Niedawno ukazały się w sieci informacje, według których z Facebooka miałby zniknąć licznik lajków, a tym samym polubienia pod zdjęciami, jak i pod wpisami innych użytkowników nie byłyby już widoczne. Czy faktycznie tak się stanie? W poniższym artykule rozwiewamy wątpliwości w tym temacie.

Fenomen lajków

Facebook powstał w 2004 roku, a od roku 2009 możemy klikać na nim „lajki”. Od tego właśnie czasu te małe, czerwone ikonki „hearts” zaczęły szturmem zdobywać serca użytkowników. Dlaczego tak wielu z nas utożsamia własne szczęście z szeroko lubianym postem na Facebooku? Warto w tym miejscu odwołać się do słynnej piramidy potrzeb Masłowa, w której jako druga w hierarchii usytuowana jest ludzka potrzeba „uznania”. Fenomen polubień na Facebooku chyba najlepiej tłumaczy właśnie ta teoria. Podziw i uznanie ze strony innych ludzi powoduje, że czujemy się docenieni i bardziej wartościowi. Choć teoria ta opracowana została oczywiście w czasach bez internetu, w odniesieniu do relacji bezpośrednich, zdaje się mieć jak najbardziej uzasadnienie również dla kontaktów w sieci. Pragnienie akceptacji i podziwu w mediach społecznościowych może nawet jest jeszcze większe niż w relacjach osobistych, gdyż w social mediach nie widzimy emocji na twarzy odbiorcy. Tak więc potrzeba uznania jest bardzo silna i całkowicie zrozumiała, gdyż po usłyszeniu miłych słów od innej osoby, czujemy się po prostu bardzo dobrze.

Znaczenie lajków dla firm

Wraz z rozpoczęciem wykorzystania Facebooka dla celów firmowych i możliwością prowadzenia firmowych fanpage’y lajki nabrały dodatkowego znaczenia. Stały się potwierdzeniem uznania oraz zainteresowania firmą, a także sygnałem dla innych użytkowników, że mają do czynienia z wartym poznania biznesem. Profile firmowe starają się więc gromadzić jak najwięcej pozytywnych reakcji – w tym serduszek, które są przepustką do popularności, ponieważ wierzą, że zapewniają one rozpoznawalność marki oraz budzą zainteresowanie wśród potencjalnych klientów.

Lajki symbolem Facebooka

Charakterystyczna ikonka uniesionego kciuku w górę stała się swoistym symbolem Facebooka. Przycisk „Lubię to!” już w 2013 roku był klikany na całym świecie ponad 22 miliardy razy. Od lutego 2016 u wszystkich użytkowników Facebooka pod postami zaczęły się pojawiać dodatkowo inne ikonki reakcji na post, w tym uśmieszki, zdziwienia, wyrazy smutku czy złości. Ze statystyk wynika, że najczęściej wykorzystywanym jest właśnie serduszko, które zdecydowanie bije na głowę inne emotikony . Dziennie klikanych jest około 800 mln serduszek.

Warto dodać, że niezależnie od tego, czy prowadzisz profil prywatny czy firmowy, reakcje w postaci serduszek, kciuków w górę, czy innych emotikonów mogą przyczynić się do budowania rozpoznawalności Twojej marki oraz pomagają osiągać powiązane z tym korzyści. Jak zatem ma się do tego pomysł META – właściciela Facebooka – do ukrycia licznika lajków, które dla wielu użytkowników są ogromną motywacją do działania?

Licznik lajków na Facebooku do ukrycia?

Już w 2019 roku Facebook rozpoczął testy dotyczące ukrywania liczby polubień na Facebooku, a także na Instagramie. Jak powiadomiono, taki krok podjęto z troski o użytkowników platformy, którzy zatracili się w pogoni za lajkami, a wręcz odczuwali presję pozyskiwania jak największej liczby reakcji pod swoimi postami. Jednakże do uzasadnienia tego komunikatu należy raczej podejść z dystansem. Jest wysoce prawdopodobne, że za taką decyzją administratora stoją nieco inne pobudki. Trzeba przypomnieć, że już w 2017 roku Facebook zachęcał do aktywnego korzystania z tej platformy, podkreślając, że wchodzenie w interakcje ze znajomymi zamiast biernego lajkowania, wpływa lepiej na nasze samopoczucie. Cytowano nawet badania naukowe przeprowadzone w tym zakresie.

Aktywność na Facebooku

Jakie są więc prawdziwe pobudki kryjące się za staraniami w kierunku ukrycia licznika lajków? Platformie zależy na aktywności użytkowników rozumianej nie tylko jako klikanie w przycisk Lubię to, ale również komentowanie i wspomniane wyżej wchodzenie w interakcje ze znajomymi. Wzięto przy tym pod uwagę, że liczniki lajków dla niektórych mogą być zniechęcające, gdyż w związku z odruchową skłonnością do porównywania się z innymi możemy poczuć się niedowartościowani i całkowicie zrezygnować z korzystania z Facebooka.

Nie powinno więc bardzo dziwić rozpoczęcie udostępniania w 2021 roku możliwości ukrycia licznika lajków, wprowadzonej w ten sposób, że każdy użytkownik zyska wybór, czy z takiej opcji skorzystać. Miała ona być wdrażana etapami – najpierw jedynie u pewnej części użytkowników, potem u kolejnych, aż do wprowadzenia jej u wszystkich.

Decyzja w sprawie licznika lajków

Możliwość ukrycia licznika lajków, o której każdy użytkownik sam decyduje, czy z niej skorzystać to na razie jedyna zmiana dotycząca lajków. Facebook doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że lajki czy wprowadzone ikonki to już symbol mediów społecznościowych i całkowite usunięcie licznika lajków byłoby niepożądane i kłopotliwe.

Trzeba zauważyć, że gdyby licznik lajków znikł w ogóle ze strony Facebooka, mogłoby to ostudzić zapał wielu użytkowników w zamieszczaniu nowych treści. Wiedząc, że nie zobaczymy żadnej reakcji na nasze działanie, moglibyśmy nie mieć odpowiedniej motywacji do bycia aktywnym na swoim profilu. Usunięcie licznika lajków sprawiłoby, że wspomniana potrzeba uznania nie byłaby zaspokajana. Jeszcze większe konsekwencje taki krok miałby dla firm i marek obecnych na Facebooku. Wiele kont firmowych uważa licznik lajków za nieocenioną reklamę swojego fanpage’u i decyzja o jego likwidacji na pewno nie spotkałaby się z entuzjazmem. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że część biznesów online i znanych marek mogłoby przekierowywać swoje zainteresowanie w stronę innych platform społecznościowych i zmieniać pod tym kątem swoje strategie marketingowe.

Plany Facebooka dotyczące lajków

Tak więc na chwilę obecną licznik lajków nie znika. Nic też nie wskazuje na to, aby taka zmiana miała nastąpić w najbliższej przyszłości.

Decyzję Facebooka należy ocenić na ten moment pozytywnie. Bezpowrotne ukrycie licznika wywołałoby fale krytyki i być może odpływ niektórych użytkowników z tej ciągle najpopularniejszej platformy społecznościowej.

Oceń ten artykuł
Ilość głosów: 1 średnia: 5
Kategoria: Facebook